Co składa się na „jakość brzmienia”?
Pierwszym krokiem w pracy z materiałem dźwiękowym jest jego krytyczna ocena. Potocznie mówimy, że coś „brzmi dobrze” lub „źle”. Jeśli zastanowimy się przez chwilę, możemy rozłożyć to „brzmienie” na wiele elementów składowych, np. barwę, zniekształcenia, dynamikę czy przestrzeń dźwięku. Poprawny odsłuch pozwoli nam ocenić każdą z tych cech i zadecydować, jakie procesory dźwięku, wtyczki czy urządzenia zastosować, a może zarejestrować nowe ujęcie, z innymi ustawieniami, innym mikrofonem itd.
Zanim jednak sięgniemy po korektor barwy, kompresor czy inny efekt, musimy zadać sobie pytanie, czy to co słyszymy naprawdę płynie z nagrania czy zostało w jakiś sposób zafałszowane przez nasze środowisko odsłuchowe. Można to porównać do grafika komputerowego, pracującego na brudnym monitorze, wyświetlającym dodatkowo tylko 80% kolorów. Pozwoli to nam uniknąć sytuacji, gdzie np. wydaje nam się, że w nagraniu jest za dużo basu i ujmiemy go z użyciem EQ, ale zbyt duża ilość niskich tonów nie wynikała ze złego miksu, a rezonansu w naszym pomieszczeniu. Jest to przykład niepoprawnej decyzji, spowodowanej niedostatkami środowiska odsłuchowego, a efektem jej, będzie nagranie ze zbyt małą ilością basu u naszego słuchacza, ponieważ, basu naprawdę było tyle ile trzeba, a my go jeszcze odjęliśmy. Dlatego tak ważne jest, aby monitory odsłuchowe były jak najwyższej jakości oraz były poprawnie ustawione w naszym domowym studiu.
Barwa dźwięku
Aby uzyskać pełen obraz barwy dźwięku, nasze monitory muszą charakteryzować się odpowiednim zakresem generowanych częstotliwości. Przyjrzyjmy się najpierw dolnemu krańcowi pasma przenoszenia, czyli niskim tonom. Monitory ADAM Audio T7V oferują nam nisko „schodzący” bas, do 39 Hz, co jest bardzo dobrym wynikiem w segmencie monitorów z 7-calowym wooferem.
Jeżeli realizujemy gatunki muzyczne, gdzie subbasowy wycinek pasma jest bardzo istotny, możemy rozszerzyć nasz odsłuch w dół, aż do 28 Hz, za pomocą subwoofera ADAM Audio T10S, który dodatkowo potrafi zagrać imponująco głośno (104 dB SPL).
Jeżeli natomiast chodzi o górę pasma, w serii T zastosowano innowacyjny wstęgowy przetwornik wysokotonowy U-ART – Accelerated Ribbon Tweeter 1,9” z falowodem HPS, o wysokich tonach sięgających 25 kHz (co przekracza zakres słyszalności człowieka, ale dzięki temu zapasowi, ma on zdolność do precyzyjnej reprodukcji transjentów). Dodatkowo, monitory jako całość, charakteryzują się wysoką liniowością charakterystyki częstotliwościowej, zawierającej się w zakresie +/-2 dB.
Ponadto, dzięki oddzielnym wzmacniaczom (bi-amp) dla głośnika nisko i wysokotonowego oraz sterowanej DSP zwrotnicy, uzyskujemy także niski poziom zniekształceń, w szczególnie newralgicznym punkcie podziału pasma pomiędzy przetworniki (2,6 kHz w monitorach T7V).
Zwróćmy teraz uwagę na to, jakie zjawiska akustyczne mogą zafałszować doskonałą barwę dźwięku, pochodzącego z monitorów serii T, na drodze do naszych uszu. Nie trafia on wyłącznie do nich. Odbija się od ścian, sufitu, stołu i innych powierzchni w naszym studiu i, ponieważ pokonuje dłuższą drogę, dociera do nas, po odbiciu z opóźnieniem w stosunku do dźwięku bezpośredniego. Powoduje to różnice fazowe, co sprawia, że pewne częstotliwości ulegają wzmocnieniu, a inne stłumieniu, a nawet całkowitemu wygaszeniu, co znacząco zmienia barwę dźwięku, którą odbieramy. Zjawisko to nosi nazwę interferencji (a konkretnie filtra grzebieniowego – ponieważ generuje podbicia i wcięcia w widmie dźwięku, które wyglądają jak zęby grzebienia na analizatorze widma.
Efekt filtra grzebieniowego, widziany na analizatorze widma
Aby zorientować się, czy mamy problem z filtrem grzebieniowym w naszym studiu, możemy odtworzyć przez monitory szum różowy z generatora i poruszać głową, siedząc za biurkiem. Jeżeli usłyszymy dźwięk podobny do przelatującego odrzutowca lub efektu flanger, znaczy to, że musimy przyjrzeć się dużym powierzchniom odbijającym dźwięk w naszym studio, takim jak gołe ściany, meble czy racki ze sprzętem, które mogłyby odbijać dźwięk w naszym kierunku. Następnie należy zorientować te powierzchnie w inny sposób, a na ścianach i suficie w miejscach pierwszych odbić zastosować absorbery akustyczne z np. wełny mineralnej.
Zastosowanie absorberów akustycznych w miejscach pierwszych odbić
Jeżeli chodzi o odbicia od blatu biurka i sufitu, z pomocą przychodzi nam przemyślana konstrukcja monitorów ADAM Audio T7V, a mianowicie zastosowanie falowodu HPS, w przetworniku wysokotonowym U-ART, który ogranicza kąt promieniowania dźwięku w dół i w górę, minimalizując odbicia pionowe.
Dodatkowe „pozorne źródła dźwięku”, które mogą interferować z dźwiękiem bezpośrednim, szczególnie w zakresie wysokich tonów, powstają na drodze dyfrakcji, na ostrych krawędziach obiektów znajdujących się pomiędzy monitorami a naszymi uszami. Należy więc przyjrzeć się, czy wszystko na tej drodze jest nam niezbędne. Zjawisko dyfrakcji występuje również na krawędziach obudowy monitorów odsłuchowych. Tutaj ponownie z pomocą przychodzi nam konstrukcja monitorów ADAM Audio serii T. Ich ścięte krawędzie, redukują to niepożądane zjawisko.
Dyfrakcja na krawędziach obudowy monitora
Przestrzeń
Kreując przestrzeń w miksie, rozmieszczamy instrumenty czy głosy w panoramie oraz bliżej lub dalej od słuchacza (np. stosując pogłos). Na poprawny odbiór tej wirtualnej sceny dźwiękowej w naszym studio, wpływają właśnie wspomniane „źródła pozorne” (odbicia i dyfrakcja). Poza wspomnianymi sposobami radzenia sobie z tymi efektami, należy zadbać o to, aby odbierana scena dźwiękowa miała odpowiednią szerokość. Uzyskujemy ją przez stworzenie równobocznego „trójkąta odsłuchowego”, którego wierzchołkami są monitory oraz nasza głowa (rys. 8). Dodatkowo głośniki wysokotonowe skierowane powinny być na nasze uszy, a nie np. na naszą klatkę piersiową (jeżeli ustawilibyśmy monitory zbyt nisko, np. na biurku). W tym celu oraz w celu izolacji monitorów od blatu stołu (co mogłoby powodować rezonanse), najlepiej zastosować statywy lub odpowiednie podkładki pod monitory odsłuchowe.
Równoboczny trójkąt odsłuchowy
Równie ważne jest zachowanie symetrii sceny dźwiękowej. Należy umieścić stanowisko odsłuchowe symetrycznie względem ścian bocznych pomieszczenia, aby różne czasy odbić dźwięku od lewej i prawej ściany, nie zaburzyły percepcji panoramy w miksie (mózg analizując pozycję dźwięku w panoramie, kieruje się, poza różnicą głośności pomiędzy uszami, także różnicą fazy). Sugerowane jest umieszczenie stanowiska na krótkiej ścianie pomieszczenia oraz unikanie wnęk i niesymetryczności w pobliżu miejsca odsłuchu.
Symetria stanowiska odsłuchowego
Odbiór przestrzeni zaburza również zbyt długi czas pogłosu naszego pomieszczenia, powodujący, że dźwięki zlewają się ze sobą. Zalecany czas pogłosu mieści się w zakresie 200-300 ms. Jest on uzyskiwany poprzez adaptację akustyczną z użyciem absorberów, ale jeżeli nie możemy sobie na to pozwolić, możemy spróbować zmniejszyć trójkąt odsłuchowy, aby przesunąć stosunek pomiędzy dźwiękiem bezpośrednim, dobiegającym z monitorów a pogłosem pomieszczenia, na korzyść tego pierwszego.
Fale stojące
Powietrze wewnątrz pomieszczenia, wzbudzone do drgań (np. przez odtwarzany w nim dźwięk, rezonuje (tak jak np. słup powietrza w piszczałce organowej o określonej długości i wynikającej z niej wysokości dźwięku). Sprawia to, że pomieszczenie „gra” w częstotliwościach wynikających z jego wymiarów. Pomiędzy ścianami oraz podłogą i sufitem tworzą się tzw. fale stojące. Jeżeli znajdujemy się w miejscu maksymalnych drgań fali stojącej (tzw. strzałce), dana częstotliwość jest nadmiernie podbita, a jeżeli siedzimy w tzw. węźle, praktycznie nie słyszymy danej częstotliwości. Fale stojące wpływają głównie na odbiór tonów basowych (poniżej 200 Hz), bardzo utrudniając kontrolę niskich tonów w miksie.
Poza adaptacją akustyczną nastawioną na redukcję rezonansów basowych (co nie jest zadaniem prostym, szczególnie w domowym studio), najważniejsze jest, po pierwsze, zdawanie sobie sprawy z częstotliwości ich występowania. Nawet, jeśli nie posiadamy odpowiedniego mikrofonu i oprogramowania do pomiarów akustycznych, możemy zidentyfikować te rezonanse, siedząc w pozycji odsłuchowej i powoli przemiatając zakres basowy za pomocą generatora fali sinusoidalnej. Usłyszymy, że pewne częstotliwości są sporo głośniejsze, a niektóre wyraźnie cichsze, należy te częstotliwości zanotować. Możemy również, wstępnie je przewidzieć z użyciem wielu dostępnych kalkulatorów, co da nam również pogląd na optymalne wymiary naszego studia, pod kątem kumulacji częstotliwości rezonansów blisko siebie. Możemy teraz przesuwać stanowisko odsłuchowe w przód i w tył pomieszczenia i starać się znaleźć optymalne miejsce, gdzie wpływ fal stojących będzie najmniejszy. Sugerowaną pozycją początkową jest odległość naszej głowy od przedniej ściany pomieszczenia, wynosząca 38% jego długości. Pozwala nam to uniknąć siedzenia w strzałce lub w węźle kilku najniższych rezonansów.
Umiejscowienie pozycji odsłuchowej względem fal stojących w pomieszczeniu
Na wzbudzanie fal stojących ma także wpływ umieszczenie monitorów. Zasada jest podobna do pozycji, gdzie słuchamy. Monitor lub subwoofer znajdujący się w „strzałce” wzbudza rezonans najsilniej, a stojący w „węźle” najsłabiej. Poprzez powiększanie i zmniejszanie trójkąta odsłuchowego oraz przesuwanie subwoofera, w połączeniu ze zmianą naszej pozycji, możemy lawirować pomiędzy rezonansami, aby odszukać ustawienie, które zredukuje ich wpływ na odbieraną barwę dźwięku do akceptowalnego poziomu. Wskazówki odnośnie do ustawienia subwoofera przedstawia rys. 11. Pomocne może być również odwracanie polaryzacji subwoofera względem monitorów, dostępne na tylnym panelu subwoofera ADAM Audio T10S.
Umiejscowienie subwoofera na podłodze pomieszczenia
SBIR
Ważna jest również odległość monitorów od ścian, szczególnie w kontekście basu. Dla częstotliwości, której długość fali wynosi ¼ odległości membrany głośnika od ściany (każdej, nie tylko przedniej), zachodzi zjawisko SBIR (Speaker-Boundary Interference Response), powodujące przeciwfazę i wygaszenie się tej częstotliwości (dochodzi także do podbić innych częstotliwości, dla których odległość sprawia, że fale znajdują się w fazie). Zjawisko to oraz jego wpływ na widmo dźwięku widać na rysunku 12 (wcięcie w widmie na zielonej krzywej – niebieska krzywa pokazuje widmo, kiedy monitor został przysunięty bliżej do ściany, a częstotliwość efektu SBIR uległa podwyższeniu. Również absorbery akustyczne łatwiej poradziły sobie z problemem przy wyższej częstotliwości, stąd mniejsze wcięcie w widmie). Metodą prób i błędów, musimy dobrać taką odległość, która w kontekście fal stojących w pomieszczeniu i ogólnej wynikowej barwy będzie najlepsza. Zjawisko może posłużyć również do niwelacji wpływu wybranych rezonansów. Jeżeli chodzi o przednią ścianę, to raczej zalecana jest odległość mniejsza, gdyż większa odległość spowoduje SBIR w zakresie tonów niższych, gdzie ciężej jest zastosować adaptację akustyczną.
W przypadku zastosowania monitorów z portem bass-reflex z tyłu, należy zachować minimalną zalecaną przez producenta odległość od ściany, aby zapewnić poprawne funkcjonowanie tego portu (dla monitorów ADAM Audio T7V wynosi ona ok. 40 cm). Umieszczenie monitorów blisko ściany powoduje również podbicie w zakresie niskich tonów (z uwagi na to, że monitory wypromieniowują tę samą energię do ograniczonej bliskością ściany przestrzeni), efekt jest jeszcze silniejszy, przy umieszczeniu monitorów w rogach pomieszczenia. Czasem z uwagi na ograniczone możliwości lokalowe, nie ma innej możliwości. Aby temu w pewnym stopniu zaradzić, Monitory ADAM Audio serii T posiadają przełączniki pozwalające na regulację niskich (a także wysokich tonów) w zakresie +/- 2 dB, co pozwala dopasować je do różnych sytuacji odsłuchowych.
Zjawisko SBIR
Podsumowanie
Wiemy już jakie zjawiska zaburzają na poprawność odsłuchu i poznaliśmy sposoby, aby minimalizować ich negatywny wpływ na odbiór dźwięku w naszym domowym studio. Dodatkowe, przydatne informacje znajdziemy także w przystępnie napisanej instrukcji użytkowania produktów ADAM Audio. Widzimy również, że przemyślana konstrukcja monitorów odsłuchowych, pozwala redukcję występowania niepożądanych zjawisk. Wspomniane monitory odsłuchowe ADAM Audio serii T oraz subwoofer T10S sprawdzają się bardzo dobrze w tym kontekście, a także posiadają wiele innowacyjnych rozwiązań, wynikających z wieloletniego doświadczenia firmy ADAM Audio, które sprawiają, że „jakość brzmienia” od której zaczęliśmy nasze rozważania, jest bezsprzecznie na najwyższym poziomie.
Autor:
Adam Pietruszko, Akademia Realizacji Dźwięku